Martyna Wojciechowska (40 l.) to zdecydowanie najbardziej niespokojny duch spośród kobiet w polskim show-biznesie. Od lat „niesie” ją tam, gdzie raczej kobiety wolą się nie pokazywać. Nie unika ryzyka, sytuacje trudne są dla niej chlebem powszednim.

Dziennikarka i podróżniczka wychowuje córkę, ale z ojcem dziecka rozstała się już dawno. Czy jest singielką z wyboru? Czy nie potrzebuje faceta? Martyna odpowiada w wywiadzie dla Twojego Stylu:

No dobra, sugerujesz, że jestem mężczyzną. Jednak nie, tylko ja potrzebuję mężczyzny, którego będę szanować. Takiego wilka, który położy mi łapę na karku i lekko mnie przyciśnie – tłumaczy dziennikarka.

Z którym można się pościgać? – pada pytanie.

Ściganie się jest niebezpieczne – odpowiada Wojciechowska. – Kiedyś pokłóciłam się z moim facetem o to, kto szybciej przebiegnie 10 kilometrów. Był problem, bo okazałam się szybsza.

Jeśli wydaje się Wam, że życie Martyny to pasmo sukcesów, zobaczcie, co podróżniczka mówi na ten temat. Dlaczego wszystko jej się udaje?

Udaje? Może dlatego, że wiem, kiedy trzeba się wycofać, żeby porażki nie było widać. Było wiele takich rzeczy. Filmy dokumentalne, które zaczęłam i nie skończyłam, cztery książki, które leżą w szufladzie. Związki mi się nie udały. Przyjaźnie mi się porozpadały. Straciła, tyle osób, które kochałam. Pochowałam kilku ważnych dla mnie mężczyzn…

Martyna nie zwalnia tempa. Trochę się tym martwi, ale chyba inaczej nie potrafi:

Zdecydowałam się robić siódmą serię Kobiety na krańcu świata. To jest szaleństwo. Prowadzę trzy miesięczniki, mam małe dziecko, które jest bardziej wymagające niż kiedyś – mówi.

Cały wywiad z Martyną Wojciechowską znajdziecie w Twoim Stylu.

Martyna Wojciechowska: Potrzebuję mężczyzny

Martyna Wojciechowska: Potrzebuję mężczyzny