Martyna Wojciechowska szczerze o chorobie, która zabrała jej siły
Zaczęło się od...
Martyna Wojciechowska (41 l.) ma za sobą trudny rok. Podróżniczka, która 28 września skończy 42 lata, krótko po swoich 41. urodzinach zachorowała. Zaczęły się miesiące badań, oczekiwania i utraty sił.
Zobacz: 7 chorób groźnych dla kobiet w ciąży
W rozmowie z Fleszem gwiazda wspomina tamten czas. Mówi, że wszystko zaczęło się w dniu, gdy nagle zasłabła. Wylądowała w szpitalu. Lekarze próbowali zdiagnozować chorobę.
Podróżniczka czuła się coraz gorzej. Chudła. Było widać, że traci siły i że coś jest nie tak. I kiedy media pisały, że Wojciechowska schudła i wygląda bardzo ładnie, ona czuła się fatalnie:
Tylko że ja wcale nie czułam się dobrze. Uśmiechałam się, ale z dnia na dzień słabłam coraz bardziej. Schudłam 20 kilogramów. Czasem trudno było mi wstać z łóżka – wspomina Martyna.
Czytaj też: Jeszcze nikt tak nie zadrwił z choroby Hillary Clinton, jak Jimmy Fallon
Podróżniczka najpierw leżała w szpitalu chorób zakaźnych w Warszawie, potem trafiła do Poznania, na Oddział Chorób Tropikalnych.
W naszych szpitalach pracują wysokiej klasy specjaliści, którzy dali mi wiarę, że wrócę do życia i do pracy – mówi Wojciechowska.
Teraz Martyna czuje się lepiej.
Czuję się bezpieczna, choroba została „opanowana”. Oczywiście czekają mnie jeszcze badania. To bardzo rzadka egzotyczna choroba, w zasadzie niespotykana w Polsce, na świecie też występuje sporadycznie – mówi Wojciechowska.
Cieszymy się z dobrych wiadomości i życzymy zdrowia!