Okazuje się, że piosenkarka stanie dziś przed sądem za naruszenie praw autorskich. Wdowa po Januszu Przymanowskim, autorze książki i scenarzyście kultowego serialu, Aleksandra Przymanowska, jest oburzona teledyskiem do piosenki Marusia.

W klipie wykorzystano sceny z Czterech pancernych i psa. Pani Przymanowska uważa, że ośmieszono dzieło jej męża. Poza tym nie podoba jej się Rodowicz stylizowana na Marusię. W niczym nie przypomina Poli Raksy.

Jak podaje Super Express wdowa wystąpiła o 120 tys. odszkodowania jako wynagrodzenie za naruszenie autorskich praw majątkowych i brak zgody na wykorzystanie fragmentów w teledysku oraz dodatkowo 10 tys. za naruszenie autorskich praw osobistych przez nierzetelne, a więc ośmieszające przedstawienie postaci filmowych.

Całej afery nie byłoby, gdyby ktoś wcześniej zapytał panią Aleksandrę o zgodę. Jak powiedziała prawnik powódki:

Udzieliłaby zgody, bo już wcześniej to robiła. Oczywiście pod warunkiem wprowadzenia pewnych zmian w scenariuszu teledysku.

Maryla Rodowicz nie czuje się winna, ponieważ prawa do wykorzystanych scen zostały odkupione od Telewizji Publicznej. Tyle tylko, że TVP ma umowę z Panią Przymanowską na mocy której powinni się z nią konsultować. Sąd musi orzec kto zawinił i czy faktycznie jest się o co spierać.

Ciekawe czy TVP zabroni pokazywania teledysku do piosenki Rodowicz. W końcu serial z racji ideologicznych nie mógł być wyświetlany w państwowej telewizji przez pewien czas.