/ 22.05.2008 /
Melanie Brown postanowiła zorganizować dla swojego męża, Stephena Belafonte, niezapomniane przyjęcie urodzinowe.
Striptizerki były tylko jednym elementem imprezy, która, jak mówi jeden z gości była bardzo erotyczna.
„Dzieci musiały zostać z niańkami. Było bardzo gorąco, Melanie dopięła wszystko na ostatni guzik. A pod koniec wyciągnęła skądś kajdanki i zabrała Stephena do sypialni\” – opowiada.
No proszę. A wróżono temu małżeństwu, że długo nie pociągnie.