W odejmujące lat mikstury już nie wierzymy, chyba że są one wstrzykiwane do skóry i nazywają się botox.

Tak jest – wygląda na to, że niespełna 51-letnia Melanie Griffith albo zrobiła sobie lifting, albo wstrzyknęła potężną ilość jadu kiełbasianego.

Aktorka młodnieje w oczach, a jedni chirurdzy naprawiają to, co zepsuli poprzednicy. Wielokrotnie bowiem Melanie wymieniano w rankingach przedstawiających kiepskie skutki operacji plastycznych, ale ostatnio jej skóra wyraźnie się poprawiła.

Cóż, dla TAKIEGO męża po prostu trzeba się nieźle trzymać.

\"Melanie

\"Melanie