W poniedziałek wieczorem w Warcie, w niewielkiej miejscowości Czerwonak, znaleziono ludzkie zwłoki.

Zobacz: Szokujące doniesienia: Co robili z ciałem Ewy Tylman w domu pogrzebowym?

Ciało płynące brzy brzegu zauważył mężczyzna, który trafił tam dość przypadkowo. W rozmowie z Faktem pan Rafał opowiada:

– Przyjechałem tutaj z Łodzi na praktyki. No i po pracy przyszedłem tutaj za poleceniem współpracownika, powiedział mi, że są tutaj ładne widoki i można sobie coś pooglądać, nie siedzieć po prostu na miejscu, na stancji, na hotelu. Usiadłem na brzegu, patrzyłem na Wartę, no i po pewnym czasie zauważyłem, że przy brzegu znalazło się coś, czego wcześniej tam nie było.

– Podszedłem do liny, pociągnąłem za linę, no i zobaczyłem rękę oraz głowę… – mówi mężczyzna.

Pan Rafał zaczął badać tajemniczy obiekt:

– Dlatego mnie to zainteresowało, bo kiedy tu siedziałem, przy brzegu nie było nic, a po jakimś czasie znalazło się to między barką a brzegiem.

– Podszedłem bliżej, zobaczyłem buty, pociągnąłem za tą linę, kiedy ukazała się reszta ciała, zadzwoniłem na policję.

Czytaj też: Szok! Myślała, że jest w ciąży – okazało się, że to nowotwór

Potem ruszyły procedury.

– Dostałem tylko informację, że mogą do mnie dzwonić panowie z „kryminalnej” i to wszystko – opowiada mężczyzna.

Mężczyzna nie przypuszczał, że znalezione ciało to najprawdopodobniej zaginiona pół roku temu kobieta.

Rano szef powiedział mu, ze na 99,9 procent znalazł ciało Ewy Tylman.

– Był to szok, tak – mówi mężczyzna.

Cały wywiad obejrzycie tutaj.