Spekulacje dotyczące orientacji seksualnej Michaela Jacksona trwają nawet po jego śmierci.

Nasz Czytelnik przysłał nam wiadomość o prywatnych rozmowach telefonicznych Jacko z jego przyjaciółką Glendą, które ostatecznie mają rozwiać wszelkie wątpliwości.

Mąż kobiety nagrał je w 1992 r. – podejrzewał, że żona zdradza go z Jacksonem.

Ok. 40 minut nagrań zostało użyte w procesie o molestowanie w 2005 r., żeby udowodnić że Michael był heteroseksualny.

W rozmowie Michael mówi o tym jak był szaleńczo zakochany w Tate, o tym
jak kochał Dianę Ross (i wydawało mu się że są razem – miał na myśli związek emocjonalny, mówił że wiedział, iż Diana ma romans z innymi facetami), że obecnie spotyka się z Melissą, która bardzo mu się podoba (i powiedziała, że go kocha i chce z nim być) i jak podkochiwał się w dziewczynie swojego brata Randego – Kathy.
Mówił o tym, że nigdy nie był w prawdziwym związku z kobietą i że nigdy nie znalazł kobiety, która by się całkowicie zaangażowała. Twierdził, że jest najbardziej samotnym
człowiekiem i fakt, że jest sławny uniemożliwiał mu spotkanie dziewczyny, która po prostu by go pokochała i chciała z nim spędzić resztę życia. Nie chciał umrzeć bez bycia w związku, w którym byłby kompletnie zaangażowany. Powiedział, że nigdy nie kochał się z kobietą i
czeka z tym do ślubu
– opowiada Czytelnik.

W innej części Jackson mówi o swoim ojcu. Przytacza historię, kiedy to Joe Jackson chciał go uderzyć, bo niespełna 9-letni wówczas Michael pomylił słowa piosenki. Gdy ojciec pchnął go na ziemię, Jacko aż oddał mocz. Incydent skończył się jego złamanym żebrem.

Ojciec znęcał się też nad nim psychicznie, powtarzając mu zawsze, że \”na pewno nie jest jego synem, bo ma za czarny i za ogromny nos\”.