Media stworzyły wizerunek schorowanego Michaela Jacksona, z odpadającym nosem, którym po zdjęciu peruki nie miał praktycznie włosów, wychudzonego i „zabiedzonego\”.

Taka była wersja magazynu The Sun.

Teraz jednak, kiedy sprawa nieco przycichła, światło dzienne ujrzały wyniki autopsji Króla Popu, dokładniejsze i rzekomo bardziej wiarygodne.

Według dokumentów ciało Jacko pokrywały ślady po zastrzykach, szczególnie skórę rąk. Na twarzy i szyi miał blizny. Brwi i usta były podkreślone makijażem permanentnym. Nie był jednak wychudzonym szkieletem – ważył ok. 62 kilo. Niedużo, ale to jeszcze nie anoreksja, bo pamiętać trzeba, że mierzył 175 cm.

Na jego twarzy zrobiono tatuaże kosmetyczne – miał trwale obrysowane oczy i usta. Ponieważ łysiał z przodu głowy (jego naturalne włosy zostały opisane jako \”krótkie i mocno kręcone\”), ta część została również przyciemniona.

Koroner zaznaczył też, że ciało Jacko \”wytwarzało spermę\”.

Z badań wynika zatem, że Michael był tak naprawdę w całkiem niezłej kondycji, co tylko potwierdza tezę, że zmarł wskutek przedawkowania leków, a nie przyczyn naturalnych.

Jego nerki, serce i inne organy były w dobrej kondycji. Nie znaczy to oczywiście, że Michael był chodzącym okazem zdrowia – cierpiał na artretyzm, a jego płuca były silnie zainfekowane.
Być może Jacko miał pewne problemy z oddychaniem. Jego problemy zdrowotne nie były jednak na tyle poważne, by w jaki sposób łączyć je ze śmiercią.

– Jego ogólna kondycja była niezła – powiedział prezes oddziału anestezjologów na Uniwersytecie Kalifornijskim. – Wyniki mieszczą się w normalnych granicach.

Wszystkie te wyniki jednak dodatkowo obciążają osobistego lekarza gwiazdora, doktora Murraya.

– Lekarz ma obowiązek wiedzieć, jaki jest stan jego pacjenta. Powinien starać się zweryfikować to, co mówi pacjent, a nie polegać tylko na opisach chorego – powiedział Michael Brennan, specjalista prawa klinicznego.

Okazuje się jednak, że Jackson BYŁBY W STANIE WYSTĄPIĆ NA PLANOWANYCH KONCERTACH – świadczy o tym nagranie zrobione kilka dni przed jego śmiercią: