Michał Żebrowski stara się w mediach wyjść na człowieka poważnego, który śmieje się tylko z aktorskiej potrzeby.

A we wczorajszym programie Kuby Wojewódzkiego i tak nie obyło się na żartów na jego temat. Jeszcze ciekawsze były pytania osobiste, a wszystko przeplatało się ze sobą dając osobliwą mieszankę.

– Czy to prawda, że byłeś kiedyś związany z polską aktorką, która zagrała w Ogniem i mieczem, a potem w Bondzie? – zapytał Kuba. Było jasne, że chodzi o Izabellę Scorupco.

– Ostatnio dostałem statuetkę gentlemana. I powiem ci tak: gentleman nie mówi o tym, z kim był i z kim nie był – odparł Żebrowski.

I teraz już nikt nie ma wątpliwości, że tych dwoje naprawdę coś łączyło…


– Czy to prawda, że na twoje kawalerskie mieszkanie na Powiślu niedaleko mojego mawiano \”kopulodrom\”?
– padło drugie pytanie, pół żartem, pół serio.

– Jedni w mieszkaniu jedzą, czytają gazety, można też w nim kopulować, więc dlaczego moje miałoby się inaczej nazywać? – powiedział aktor.

– Prowadziłeś bardzo aktywne życie seksualne i weekendowe?
– Wiesz co? Nie pamiętam.

Przyznał jednak, że \”tak, ta nazwa [kopulodrom] funkcjonowała\”.

Żebrowski sprostował też swoje opinie dotyczące kobiet-reżyserów (w końcu określenie \”dżentelmen\” zobowiązuje), jednak na końcu i tak wyszło mało elegancko.

W obecności Ani Rubik powiedział bez ogródek:

– Moja żona jest piękniejsza.

A czy dżentelmen przypadkiem nie powinien wiedzieć, kiedy ugryźć się w język?


Michał Żebrowski z żoną


Ania Rubik


Izabella Scorupco