Mieszko Sibilski był w piątek gościem programu Dzień Dobry TVN. Muzyk dzielił się swoimi odczuciami po wydaniu przez Sąd Apelacyjny słynnego już wyroku w sprawie nazwania Dody „blacharą\”.

Mieszko z trudem uwierzył, że sąd mógł wydać taki wyrok:

– To jakaś masakra, żenująca sytuacja – mówił w studio. – Sąd mówi artyście o czym można, a o czym nie można śpiewać w piosence.

Potem dodał:

– Doda ma prawo zachowywać się jak idiotka, a ja mam prawo ją oceniać.

Członkowie Grupy Operacyjnej mówili o powrocie cenzury, wracali do kwestii osób publicznych, które pokazując się w mediach dają tym samym przyzwolenie na formułowanie wobec nich różnych opinii.

Sibilski podkreślił, że nie czuje żadnej skruchy i jeśli przeprosi Rabczewską, zrobi to tylko dlatego, że tak kazał mu sąd.

Rozmowę z członkami GO znajdziecie TUTAJ.

\"\"