Ostatni wpis Mikołaja Krawczyka na jego Facebooku, w którym ubolewał nad tym, że Aneta Zając uniemożliwiła mu kontakt z synami podczas świąt, wywołał lawinę komentarzy. Wiele osób zarzucało aktorowi, że wykorzystuje dzieci (gwiazdor dołączył ich zdjęcie) do ocieplania swojego wizerunku. Jaka była jego reakcja?

Krawczyk postanowił wybrnąć z niezręcznej sytuacji i zamieścił kolejną notkę. Tym razem przestrzega przed trwaniem w plotkach i jałowymi dyskusjami (oryginalna pisownia):

Na naszych fanpage’ach chcemy mieć z Wami kontakt i informować Was o rzeczach, których szczegółów nie znacie. O rzeczach trudnych i niejasnych. Piszemy po to, żeby coś wyjaśniać i po to, żebyście nie trwali w martwym punkcie wykreowanym przez plotki. Wybaczcie, nie o wszystkim będziemy mówić. Nie będziemy Was też przekonywać za wszelką cenę.
Ewentualne polemiki i dywagacje na tematy poruszane w naszych postach są dopuszczane do komentowania. Ale jeżeli dyskusja przekształca się w ośli pęd, ma znamiona wścibstwa, krótkowzroczności i zwykłego dyletanctwa, wybaczcie, ale w takim wypadku rozmowa zostaje zakończona.

Zaraz po tym pojawiła się fotografia Mikołaja z kotem, pod którą informuje o daremnych próbach walki o jego powrót do zdrowia:

Tak bardzo teraz pusto.. i smutek. Tyle sensu w myślach, a w słowach taki bezsens. Charliku, będziemy za Tobą tęsknić;(

Współczujemy….

&nbsp
Mikołaj Krawczyk: Nie trwacje w plotkach!

Mikołaj Krawczyk: Nie trwacje w plotkach!

Mikołaj Krawczyk: Nie trwacje w plotkach!