Miley Cyrus w swojej najnowszej sesji i wywiadzie dla Harper’s Bazaar tłumaczy się z odważnych zdjęć, głupich wypowiedzi i innych rzeczy, które nie pasują do wizerunku disneyowskiej grzecznej dziewczynki.

Asekuracja? Na pewno, ale nie znaczy to, że wszyscy od razu przestaną jej cokolwiek zarzucać.

– Moim zadaniem nie jest bycie rodzicem. Nie mam obowiązku mówić waszym dzieciom, jak się zachowywać czy jak się nie zachowywać, bo sama nad tym pracuję. Tak więc odebranie mi tego jest odrobinę samolubne. Wasze dzieci i tak będą popełniać błędy, czy tego chcecie, czy nie. Takie jest życie – mówi.

Bo jeśli nie Miley, to pewnie inna nastoletnia gwiazda opublikuje nagie zdjęcia pod prysznicem…