/ 10.02.2009 /
Mischa Barton ciągle szuka swojego stylu. Niekiedy zdarza się jej zachwycić swoim ubiorem, ale niestety wpadki modowe przeważają.
Tym razem aktorka ubrała na siebie coś, co miało być sukienką, a przypominało worek na śmieci. Do tego fioletowa opaska z kokardką, marynarka (chyba zabrana w Hiszpanii torreadorowi) i przydymione oczy. Nawet nie warto komentować efektu końcowego.
A podobno człowiek uczy się na swoich błędach. Może wreszcie przydałoby się, żeby Mischa zatrudniła stylistkę?