Z jednej strony mamy doniesienia o jego rewelacyjnym występie, z drugiej o nowej miłości.

Występ Marcina Mroczka został przyjęty owacyjnie. Jury wyceniło go bardzo wysoko. Za rumbę dostał 30 punktów. Michał Malitowski, jeden z sędziów, był pod wrażeniem: Byłeś świetny. Czy ty na pewno nie jesteś zawodowcem?.

Aktorowi partneruje kolejna atrakcyjna brunetka Anna Pilipieńko. W polskiej edycji pląsał z Edytą Herbuś. Fakt insynuuje, że łączy ich coś więcej niż tylko taniec. Mimo, iż na Ukrainie była także Agnieszka Popielewicz gazeta dopatrzyła się pierwszych oznak romansu. Podobno w rumbie było widać łączącą ich chemię. Akurat dla nas to mało wiarygodne oznaki. Ten taniec to rytm miłości i partnerzy wcielają się w nim w kochanków. Jeśli było to widać na parkiecie to tylko świadczy o dobrym przygotowaniu do występu.

Zresztą pani Agnieszka na łamach Super Expressu jasno podkreśla: Oj nie… romansu między nimi nie będzie. Marcin tylko z nią tańczy. A poza tym nie mogę być zazdrosna o każdą kobietę, z którą przebywa. I słusznie.

Sam aktor jest zachwycony Ukrainą: Ludzie są tu bardzo przyjaźni i gościnni. Lubią Polaków. A Kijów to piękne miasto. Żałuję tylko, że nie miałem czasu na zwiedzanie i na zakupy. Może nadrobi to przy kolejnej wizycie. W sobotę zaprezentuje się w cha-chy.