W wywiadzie dla magazynu Uroda Anna Mucha stwierdziła, że nigdy w życiu nie była na diecie i „nie ma takiej opcji\”, żeby to się miało kiedyś stać.

Dlaczego? Otóż Mucha określa siebie jako hedonistkę, która lubi jeść i żyć.

– Wolę jeść dobre rzeczy niż niedobre cateringowe. Nie jadam regularnie. Jak mogę stosować dietę, skoro uwielbiam siedzieć wieczorem, jeść kolację, popijać czerwone wino?! Ser, winogrona, rodzynki, wymyślny pasztet… I na koniec czekoladowe ciastko, które rozpływa się w ustach albo lody waniliowe… Moje ulubione kolacje trwają do późnych godzin nocnych – zwierza się aktorka.

W kwestiach ubioru Mucha nie przejmuje się zdaniem innych:

– Nie interesują mnie (z całym szacunkiem dla stowarzyszeń ochrony praw zwierząt) czyjeś opinie – jeżeli chcę nosić futro i wiem, że będę się w nim dobrze czuć, to je założę. Na uspokojenie dodam, że wszystkie futra, które posiadam, są odziedziczone po moich babciach. Także te, które dopiero sobie sprawię. – wyjaśnia aktorka.

Radykalną postawę prezentuje też w temacie mężczyzn. Na pytanie Czego byś nigdy w życiu na siebie nie włożyła?, Mucha odpowiada: Mężczyzny bez intelektu i dodaje, że nawet gdyby była mocno zdeterminowana, poszukałaby… dobrych baterii do wibratora.

Jeśli chcecie zobaczyć Annę Muchę w okularach dziś i cztery lata temu, kliknijcie tutaj.

Tutaj zobaczycie, jak Mucha wygląda na okładce Urody.