Ke$ha nie jest tą gwiazdą, której towarzyszy przymiotnik „piękna\”.

Za to jest… No właśnie, tu już można wyliczać całą serię określeń.

Brzydka, oryginalna, prowokacyjna, nieatrakcyjna, szalona?

Nieważne – ona tylko chce, by się o niej mówiło, bo wie, że urodą nie ma szans konkurować z wieloma innymi gwiazdami.

A zatem na American Music Awards 2010 pokazała się w kreacji z czarnych taśm VHS, fryzurze a la \”płomyczek\” i makijażu, który raczej nie każe marzyć o pocałunkach z nią.

Za to była jedną z największych atrakcji.

&nbsp