Naomi Watts pojawiła się ostatnio u Davida Lettermana. Niestety nie można było się zachwycić jej delikatną urodą.

Przyszła odziana w jedną wielką czerń. Grube rajstopy i płaszcz przytłoczyły filigranową blondynkę. Patrząc na to można by sądzić, że nie był to udany dzień. Aktorka wyglądała na zmęczoną. Zresztą zbliżenia twarzy pokazywało, że po pierwsze nieźle napięta jest od botoxu. Troszkę jakby się miała zaraz rozerwać przy szerszym uśmiechu. A po drugie, że puder matujący miał dość zdjęć i poszedł na przerwę.

\"Naomi