Chciał, żeby o nim mówili i mówią. Nergal znów stał się bohaterem skandalu – tym razem chodzi o incydent, który miał miejsce po jednym z koncertów Behemotha.

Już w wywiadzie zamieszczonym w Gali padło pytanie na temat tego zajścia. Dziennikarka zapytała o hiszpańską fankę, która – jak twierdzi – została wykorzystana seksualnie przez członków zespołu.

Darski w rozmowie stwierdził, że nie czuje się winny, bo dziewczyna była kompletnie pijana, a on nikogo nie skrzywdził:

Chcesz powiedzieć, że moralność przeciętnego Polaka nie udźwignie faktu, że dorośli ludzie mogą uprawiać seks w upojeniu alkoholowym? Rock ‚n’ roll to zabawa. Każdy ma swoją etykę i oceni to sam – podsumował Darski.

Dla Nergala całe „zajście” to… emanacja dionizyjskiej postawy i ekstatyczne unienienie lub po prostu czysty hedonizm (cyt. za onet.pl)

Innego zdania jest Ryszard Nowak, przewodniczący Stowarzyszenia „Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą”, który powiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Darskiego:

W dniu dzisiejszym powiadomiłem prokuratora Sławomira Dzięcielskiego z Prokuratury Rejonowej w Gdyni o dokonaniu gwałtu na kobiecie przez członków grupy Behemoth.

Nowak powołuje się na artykuł 197. § 1 Kodeksu Karnego, który mówi: Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

Nergal będzie pozwany za... gwałt?