Nicolas Cage ODMÓWIŁ zagrania we Władcy Pierścieni
Miał propozycję wcielenia się w jednego z głównych bohaterów!
W rozmowie z Newsweekiem Nicolas Cage wspomniał o rolach, których nie przyjął lub nie mógł przyjąć. Okazuje się, że aktor mógł wcielić się w postaci, które zaistniały potem w zbiorowej wyobraźni.
– Zawsze staram się iść do przodu, nie paprać się w przeszłości i nie rozmyślać o filmach, w których mogłem się pojawić – mówi Cage. – Oczywiście że były filmy, które mogły przynieść mi masę korzyści, gdyby okoliczności życiowe pozwoliły mi się w nich pojawić.
Na pytanie, jakie to obrazy, gwiazdor odparł:
– Władca Pierścieni. Cała trylogia. Aragorn. Albo Matrix.
Cage dodał, że są plusy tego, iż nie pojawił się na planie tych produkcji:
– Mogłem je obejrzeć. Mogłem je zobaczyć jako widz. Naprawdę nie lubię oglądać swoich filmów. A tak miałem prawdziwą przyjemność podczas oglądania tych produkcji – zwłaszcza Władcy Pierścieni.
Wyobrażacie sobie Cage’a w roli Aragorna? Byłby lepszy od Viggo Mortensena?