/ 23.10.2014 /
Dawno, dawno temu Nicole Richie (33 l.) miała troszkę ciałka i okrągłą buzię. Później, gdy razem z Paris Hilton zajęły się wygłupianiem na planie Simple Life, adoptowana córka Lionela Richiego stwierdziła, że musi przejść na dietę.
Spadek jej wagi był dramatyczny. Prasa podejrzewała ją o anoreksję i potwierdziłyby to liczne zdjęcia, na których widać, że z okrągłej dziewczyny zostały tylko skóra i kości. Gdzieś między chudnięciem i tyciem gwiazda zafundowała sobie operację plastyczną powiększenia piersi.
Dzisiaj, gdy Nicole jest cienka jak kartka papieru i wystaje jej każda kosteczka, bez problemu można namierzyć jej sztuczne piersi. Implanty dzieli kilkucentymetrowy pas skóry. I wygląda to co najmniej nieapetycznie.
Powinna unikać dekoltów?