Erin Clark szukała mieszkania w Paryżu, ponieważ chciała wyjechać tam na studia. Ucieszyła się, bo szybko dostała propozycję od studenta ze Szkocji, który oferował wynajem pokoju. Jednak w zamian za to chciał… lizać jej stopy!

Jednak to nie wszystko. Jeszcze dziwniejszą „zapłatą” za mieszkanie miało być noszenie bransoletki z kluczykiem do pasa cnoty, którego miał mieć gospodarz. Jego nazwa to CB 3000, co według Erin brzmi niczym… nazwa miotły Harry’rego Pottera. Wszystkim podzieliła się na swoim Twitterze.

„To było zbyt piękne, gdy tak szybko znalazłam pokój. Pochwaliłam się mamie, ale niestety po tym, jak dostałam wiadomość o zapłacie za pokój, musiałam powiedzieć, że to jednak zła okolica i mieszkanie mi nie odpowiada. „

No cóż… Miejmy nadzieje, że znalazła lepszą ofertę.

Dlaczego ludzie oszaleli na punkcie tego zdjęcia zrobionego w metrze?

Dostaliście kiedyś takie dziwne propozycje?