W sieci pojawiło się zdjęcie mające stanowić okładkę najnowszego albumu Ashlee Simpson. „Mające\”, bo tak naprawdę żadne wiarygodne źródło nie potwierdziło autentyczności tej fotki. Zachodnie portale plotkarskie też nie wierzą w to, że okładka jest prawdziwa.

Klimat trochę jak z późnych lat osiemdziesiątych, tudzież początku dziewięćdziesiątych. Ale może Ashlee po prostu tego chciała?