Olga O. podejrzana o kradzież biżuterii broni się
Tłumaczy, że pierścionek i obrączka wyglądały jak świecidełka z supermarketu.
Olga O., aktorka podejrzewana o kradzież biżuterii, wystosowała oficjalne wyjaśnienie – przed chwilą opublikował je portal tvnwarszawa.tvn24pl.
Zobacz: Aktorka z Ojca Mateusza i Przyjaciółek przyłapana na kradzieży!
Przypomnijmy, że policja dotarła do podejrzanej po przejrzeniu nagrań z monitoringu zamontowanego w jednej ze stołecznych siłowni.
Aktorka przekonuje, że zabrała biżuterię wycenioną na ok. 50 tysięcy złotych sądząc, że nie ma większej wartości. Kobiecie kojarzyła się ona ze „świecidełkami z supermarketu”.
Olga O. usłyszała zarzuty – grozi jej do 5 lat więzienia.
Jak tłumaczy się podejrzana?
Biżuterię, o której mowa w artykułach, znalazłam na parapecie w ogólnodostępnej sali ćwiczeń klubu fitness, kiedy nikogo już na niej nie było. Nie wyglądała ona dla mnie na przedstawiającą jakąkolwiek wartość, a bardziej jak świecidełka z supermarketu – pisze.
Zobacz: Rob Kardashian i Blac Chyna zostali… OKRADZENI!
Nieprawdą jest, że zauważyłam ją wcześniej na ręce innej kobiety i czekałam na dogodny moment, gdy ją zdejmie. Jest to nieuprawniona manipulacja ze strony prasy. Nie znam i nie widziałam właścicielki tej biżuterii – wyjaśnia Olga O.
I dodaje:
Następnie po kilku miesiącach, po spektaklu w teatrze zgłosiła się do mnie policja w tej sprawie. Nie zastali mnie w miejscu zamieszkania, więc udali się do miejsca pracy, co jest standardową procedurą. Po wyjaśnieniu mi o co chodzi, przypomniałam sobie sprawę i od razu potwierdziłam, że rzeczy te znajdują się u mnie w domu i niezwłocznie je oddałam.
Aktorka opisuje też moment zatrzymania. Nie założono jej kajdanek:
Nie było ku temu podstaw, gdyż wszystko odbywało się we współpracy z policją. Niczego nie ukrywałam, bo nie miałam czego ukrywać. Potwierdza to zapis monitoringu z klubu fitness, na którym zachowuję się swobodnie i normalnie, nie kryjąc się przed niczym. Świadczy to o braku złych zamiarów z mojej strony.
Zobacz: Serbska gwiazda pop: Kim Kardashian ukradła mój wizerunek!
Według Olgi O. cała sprawa jest efektem jej lekkiego podejścia i wynika z roztargnienia. Zapowiada, że będzie bronić swego dobrego imienia:
Pragnę przeprosić wszystkie osoby, które naraziłam na przykrość swoim zachowaniem. Mając jednak na uwadze naruszenia, których dopuściły się media w tym przypadku, bezpodstawnie ją rozdmuchując, zniesławiając moje dobre imię i narażając na szkodę, uruchomiłam stosowne środki prawne chroniące moje dobra osobiste.