Magda Mołek jest z jedną z najatrakcyjniejszych polskich prezenterek. Tylko czy sama uroda wystarczy?

Od września każdego ranka będzie budziło nas Dzień Dobry TVN. Prezenterka stworzy prawdopodobnie parę z Andrzejem Sołtysikiem. Żeby tylko znowu nie okazało się, że jej partner jest od niej lepszy.

Mołek będzie miała także kolejny (który to już?) program w TVN Style. Ma on pokazywać dzieciństwo gwiazd. Fabuła takiego show już jest dość mocno zużyta i ciężko będzie pokazać coś nowego.

Czemu urodziwej blondynce tak nie wychodzi? Super Express zapytał o to Piotra Tymochowicza i oto co usłyszał: Ona jest przykładem niedorobienia. Stara się być zabawna, sympatyczna, ale to jest na siłę. Gospodynie domowe na jej widok trafia szlag, „wykształciuchy\”, słuchając jej, dostają kolki intelektualnej, nie zrozumieją jej również słuchacze Radia Maryja, bo mówi niezrozumiałym dla nich slangiem. Grupa dorastających chłopców to za mało, żeby zbudować trwały wizerunek. Wyż demograficzny już minął. Opinia to co najmniej ostra.

Do tej pory Mołek z anteny zniknęła z programów Spełniamy marzenia, Moja Krew, Taniec z Gwiazdami i Lekcja Stylu. Życzymy więc powodzenia na jesieni. Jak pokazują dotychczasowe statystyki będzie ono potrzebne.