Paris Hilton nie może otrząsnąć się po włamaniu do jej mieszkania i kradzieży biżuterii wartej przeszło 2 miliony dolarów.

Dziedziczka twierdzi, że sprawca jest osobą, która ją zna i że musiał być już kiedyś w apartamencie gwiazdy.

Na nagraniu z kamer ochrony widać, że włamania dokonał mężczyzna w bluzie z kapturem i rękawiczkach. Niestety, twarz cały czas jest zasłonięta, to bardzo utrudnia identyfikację.

– Mam swoich podejrzanych – mówi Paris. Gwiazdka rozpacza, bo straciła „biżuterię o sentymentalnej wartości\”.

– Te naszyjniki należały do moich babć. Nic ich nie zastąpi.

Tak – Paris wcale nie miała na myśli babci…