Ciąża to nie choroba – mówią niektóre kobiety. To te szczęściary, które 9 miesięcy przechodzą bez większego stresu. Są w tak dobrej formie, że do samego końca ciąży korzystają z siłowni, basenów, jeżdżą w długie trasy i noszą starsze dzieci nic sobie przy tym nie robiąc.
Są jednak i takie mamy, które muszą na siebie chuchać i dmuchać. Nie dźwigają, nie biegają, dużo leżakują i odliczają dni do porodu. Dla nich ciąża to jednak odmienny stan.
Paulina Sykut może chyba mówić o szczęściu – jeśli się nie mylimy, jej ciąża przebiega według pierwszego schematu.
Choć początki były trudne, teraz przyszła mama jest bardzo aktywna i ciągle w ruchu. Pracuje jak zwykle, pojawia się na imprezach. Wygląda przy tym kwitnąco.
Czyżby prezenterka zaliczała się do grona tych mam, które do szpitala trafiają z pracy? Na razie przyszła mama nie zwalnia tempa. Życzymy zdrowia i tak dobrej formy do samego końca ciąży.