Odkąd Cezary Pazura założył nową rodzinę, zaczął pałać szczerą antypatią do „hien\” – jak się zwykło mówić o paparazzi.

Na żywo przypomina incydent sprzed kilku tygodni, kiedy to rozzłoszczony Pazura zaatakował przechodnia sądząc, że ten jest dziennikarzem, który go śledzi.

Aktor bardzo się starał, żeby o ślubie z Edytą Zając wiedziało jak najmniej osób. Nie życzył sobie paparazzi, zaufał tylko wybranym. Do ostatniej chwili krążyły mylne informacje na temat miejsca ślubu. Wszystko dla świętego spokoju. Tego ostatniego szuka teraz Pazura wraz z żoną i córeczką w swojej posiadłości.

Przed ich posesją w Wilanowie krążą ochroniarze i straszą każdego, kto im przypomina paparazzi – pisze gazeta.

Fotoreporterzy twierdzą, że stali się obiektem gróźb. Któryś z nich wspomina, że rzucono w niego doniczką i musiała interweniować policja.

Znajomi Pazurów mówią, że żona aktora w czasie ciąży zmieniła swoje podejście do mediów. Przestało się jej podobać tropienie przez fotoreporterów, dlatego teraz, gdy na świat przyszła córka, Amelia, szczególnie zależy jej na ochronie prywatności.

A Pazura robi wszystko, by sprostać oczekiwaniom żony.