Wśród gwiazd wciąż trwa moda na sprzedaż zdjęć swoich dzieci – najczęściej dumni rodzice lądują na okładce, a sesji towarzyszy pełny zachwytów wywiad opiewający uroki rodzicielstwa.

Beyonce podzieliła się ze światem fotografiami córeczki Blue Ivy na prywatnej stronie, Beckhamowie pokazali Harper Seven na Twitterze, podobnie Hilary Duff.

Peaches Geldof też nie miała zamiaru pozować do sesji ze swoim synkiem Astalą. Jak setki tysięcy innych rodziców regularnie zamieszcza jego zdjęcia na swoim koncie na Twitterze.

Jest przy tym bardzo kreatywna – widzimy efekty wesołej twórczości świeżo upieczonej mamy nie przejmującej się tym, że w tle widać stertę rozrzuconych niedbale ubrań. A tego nie znajdziemy w żadnym magazynie.

\"Peaches
foto: Peaches Geldof/Twitter

\"Peaches

Peaches tak oto podpisała zdjęcie poniżej: Dziecko patrzy się na to od godziny. Ja wchodzę w czwarty wymiar zmęczenia patrząc na to razem z nim.

Mimo wszystko odnosi się wrażenie, że córka Boba Geldofa bardzo cieszy się z macierzyństwa.

\"Peaches