Organizator najlepszych imprez w Stanach Zjednoczonych nie znalazł się na liście zaproszonych gości na imprezę po rozdaniu Złotych Globów w hotelu Sunset Tower.

Bramkarze nie chcieli wpuścić rapera i jego krzyki na nic się zdały. Kiedy jednak awantura sięgnęła zenitu pojawił się właściciel Jeff Klein i poprosił, aby P.Diddy opuścił jego hotel. Zagroził wezwaniem policji.

W odpowiedzi usłyszał, że jeśli to zrobi to Diddy spędzi resztę swojego życia polując na niego. Na szczęście zakończyło się tylko na słowach i po jakimś czasie gwiazdor i jego świta poszukali sobie innego lokalu.

Sunset Tower jest dla Diddy’iego rozdziałem zamkniętym od kilku lat. Wtedy to sytuacja była identyczna, kiedy po rozdaniu Oskarów nie znalazł się na liście gości zwyzywał wicedyrektora hotelu.

Najwidoczniej Sean Combs uważa się za tak ważną postać, że powinien być zapraszany na każdą imprezę jaka tylko się odbywa.