Ryan Phillippe były mąż Reese Witherspoon, narzeka, że jego praca nie wzbudza takiego zainteresowania jak jego (były) związek.

Aktor uważa też, że rozstanie z Reese stawia go w nieodpowiednim świetle. Może pomogłaby jakaś dobra rola, a nie narzekanie?

– Chciałbym, aby moja praca była interesująca i przynosiła mi spełnienie – mówi Phillippe. – Nie biegam za czekami, nie biegam za światłem jupiterów. W supermarketach przyciągam uwagę paparazzi tylko dlatego, że byłem mężem najlepiej opłacanej aktorki na świecie. Chociaż już z nią nie jestem, ciągnie się za mną ta sława.

Chociaż rozstania w Hollywood rzadko bywają łatwe, to na pewno zmieniło postrzeganie aktora przez widownię. Dlaczego? W końcu to podobno on zdradzał żonę…

– Kiedy przechodzisz przez najgorszy okres w życiu, ostatnią rzeczą, jakiej chcesz jest to, żeby reszta świata wyrażała opinie na ten temat – mówi o swoim rozstaniu. – To podstawowa trudność wynikająca z bycia sławnym.