Lubimy restauracyjno-klubowe plotki o gwiazdach. O Christinie Aguilerze również. Nasza ulubiona dotyczy zachowania gwiazdy podczas kolacji: Aguilera niemal każdy kęs kończy nałożeniem na usta błyszczyka. Jak pisała kiedy Playa Barbie: kęs – błyszczyk – kęs – błyszczyk- kęs…

A oto inna anegdota świeżej daty.

Christina jadła ostatnio kolację z mężem Jordanem Bratmanem. Nagle poczuła przypływ weny. Z braku papieru chwyciła serwetkę i zapisała na niej słowa piosenki, które przyszły jej do głowy.

Gdy po skończonym posiłku kelner przyszedł zebrać brudne naczynia i serwetki, Aguilera nie zauważyła, że jest wśród nich cenna serwetka z zapiskami.

Kelner odszedł. Nagle piosenkarka zorientowała się, że kawałek papieru zniknął.

– Pobiegła za nim. Wyjaśniła kelnerowi, co się stało. Znaleźli serwetkę w dobrym stanie – opowiadają świadkowie (albo kaczka dziennikarska).

I pomyśleć, że tak niewiele brakowało, by świat został pozbawiony jednej z cudownych piosenek Krystyny!