Czy o taką anonimowość chodzi gwiazdom?

Bob Dylan został potraktowany przez policję w New Jersey jak zwykły zjadacz chleba. Mundurowi nie mieli pojęcia, że mają do czynienia z wielką gwiazdą.

Problem zaczął się, kiedy pewien mieszkaniec zgłosił policji, że „podejrzanie wyglądająca osoba\” kręci się po okolicy.

24-letni funkcjonariusz, który przybył na miejsce, spotkawszy Dylana poprosił go o wylegitymowanie się.

– Nie sądzę, aby miał na jego temat jakiekolwiek pojęcie – powiedział później organizator koncertu piosenkarza. – Z pewnością nie znał jego dorobku.

Oczywiście Dylan nie zrobił z tego powodu żadnego zamieszania. Bardzo uprzejmie podał dowód osobisty. I pewnie nawet się uśmiechnął.