Po sukcesie Edyty Herbuś i Marcina Mroczka podczas tanecznej Eurowizji liczyliśmy na to, że kolejny konkurs odbędzie się u nas. Niestety, po raz kolejny rozczarowaliśmy się. Szansę taką otrzymał Azerbejdżan.

Choć aż do 12 stycznia ciągle twierdzono, że możemy nadal mieć nadzieję, to już od 28 grudnia wiedziano, że nie mamy na co liczyć. Podobno głównym powodem były wysokie koszty zorganizowania takiej imprezy.

– Od was pierwszych się o tym dowiaduję… Szalenie mi przykro, że Polska nie umiała wykorzystać takiej szansy. Nasze zwycięstwo poszło na marne! – powiedziała w rozmowie z Super Expressem Herbuś.