Jest strasznie… nudno. Rihanna robi się egocentryczna, a w pewnym momencie tylko jej osoba w teledyskach może przestać wystarczać.

I chyba tak jest, bo teledysk Rockstar 101, skupiony całkowicie na niej, bardzo mocno rozczarowuje.

Czego jednak można oczekiwać od kogoś, kto śpiewa „I’m a rock star\”, wcale nią nie będąc?