/ 09.12.2011 /
Robert Burneika ulubieńcem Polaków został po tym, jak zobaczyliśmy go w serii filmików prosto „z eleja\” (czyli z Los Angeles). Hardkorowy koksu pokazywał w nich, jak budować swoje ciało. Używał przy tym dosadnych zwrotów w stylu njema opje*dalanja sie, idzjemy hardkorowo i żadna konkurencja z njami nie bendzie porównać się!, steki nie jakies tam kanapeczki czy czeba wpje*dalac.
Teraz \”tap pakr\” z Los Angeles trenuje w Polsce – mamy więc okazję dokładnie przyjrzeć się jego muskułom.
Są imponujące czy przerażające?