Aktor Robert Downey Jr. wyznał, że sieć Burger King uratowała go ze szponów narkotyków.

W 2003 roku aktor podróżował przez Kalifornię z „toną towaru w samochodzie\”, jak sam powiedział. Postanowił zatrzymać się na hamburgera. Po jego zjedzeniu zaczęło się jednak dziać coś niedobrego.

– Muszę podziękować Burger Kingowi – żartuje dzisiaj Downey. – Ten hamburger był obrzydliwy. Zjadłem go, popiłem gazowanym napojem i pomyślałem, że stanie się coś niedobrego.

Stało się, ale skutki długofalowe były nie takie złe. Aktor po prostu wszystko zwymiotował. Dzisiaj twierdzi, że to miało na niego \”oczyszczający wpływ\”. Natychmiast wyrzucił wszystkie narkotyki do oceanu.