Komentarze w sieci to codzienna bolączka słynnych osób.

Zobacz też: Igraszki Anny i Roberta Lewandowskiego… na Instagramie!

Wie o tym doskonale Anna Lewandowska, która codziennie ma styczność z osobami, które wylewają swoją żółć na jej profilu.

Być może „krytykujący” myślą, że mogą wszystko napisać, bo są „anonimowi”.

Nie trzeba przypominać, że bardzo się pod tym kątem mylą.

Niestety nawet ludzie z ogromnym dystansem do siebie i poczuciem godności nie wytrzymują głupich komentarzy od zwykłych prowokatorów.

Tak było w przypadku Ani, która umieszczając na swoim Instagramie zdjęcie z „tłustego czwartku”, spotkała się z ogromną krytyką.

Użytkowniczka katarzyna7070 napisała nawet:

Wiecie co, ja rozumiem, że trzeba odżywiać się zdrowo itd ale to już jest jakaś paranoja. Ta baba ma narąbane na punkcie tych diet. Od jednego pączka się nie tyje 20 kg. @annalewandowskahpba lepiej w ogóle nie jedz tego świństwa bo jeszcze poronisz.

Internauci od razu skrytykowali wpis tej kobiety, twierdząc:

Zdanie o poronieniu to jakaś przesada, każdy może mieć swoje zdanie na jakiś tamat, ale ludzie bez przesady 😵

@katarzyna7070 ten komentarz to trochę nie na miejscu..

@katarzyna7070 tragedia.. Zazdrość, zazdrość.. Obyś nigdy nie miała dzieci bo aż ich szkoda się robi..

Późniejsze komentarze „katarzyny” były równie nieprzyjemne i bardzo krytyczne wobec osób, które broniły Anię.

Na te słowa zareagował Robert Lewandowski, który odpisał hejterce:

Licz się ze słowami w internecie nikt nie jest anonimowy…

Zobacz też: ANNA LEWANDOWSKA W DDTVN OPOWIEDZIAŁA WSZYSTKO O SWOJEJ CIĄŻY!

To zapewne wystarczyło, ponieważ profil „Katarzyny” został szybko zablokowany przez administrację Instagrama.

Dlaczego Ania spotyka się z taką krytyką?