Niedawno Jessica Mercedes chwaliła się na łamach Grazii, że może sobie za darmo latać po świecie, a hotele stoją przed nią otworem bez konieczności płacenia.

Nie mówię o swoich zarobkach. Ale w internecie można naprawdę dobrze zarobić (…) Jeśli zakładam bluzę z sieciówki i podpisuję ją na Instagramie, jej sprzedaż natychmiast rośnie. Nic dziwnego, że dostaję za to pieniądze

– mówiła Jessica.

Czy faktycznie blogerki modowe i celebrytki zarabiają kokosy? Robert Patoleta na swoim blogu przekonuje, że przechwałki na temat zarobków to mity.

Showbiznes to świat manipulacji, półprawd i zwykłego chwalipięctwa. Ostatnio w tej konkurencji przodują przereklamowane blogerki modowe pogardliwie nazywane szafiarkami. Traktujcie z przymrużeniem oka informacje, że na swoich blogach zarabiają krocie. Przede wszystkim, sama idea blogowania polega na tym, aby prowadzić bloga za darmo. W innym przypadku traci się wiarygodność. Poza tym duża część blogerów i blogerek modowych na modzie się nie zna, co udowodnił Filip Chajzer. Branie ich pod uwagę w poważnych kampaniach marketingowych, z którymi związane są duże wkłady finansowe, byłoby błędem.

Zdaniem Patolety większość wynagrodzenia oferowanego celebrytom i blogerom to bartery:

Niejaka Jessica Mercedes pochwaliła się, że poleciała do Nowego Jorku za darmo, bo wszystko opłaciły firmy, z którymi współpracuje. I tu trafiła w sedno sprawy. W większości przypadków, sprawę załatwia się propozycjami barterowymi. Celebrytki za przyjście na imprezę i zapozowanie na ściance, dostają prezenty o większej lub mniejszej wartości. Torby, które otrzymują na wyjściu z imprezy, mogą być wypchane niewiele warte egzemplarze starych czasopism, ulotki, bądź gadżety typu długopis czy pendrive. Celebrytki potrafią jednak dogadać się z organizatorami i wówczas dostają prezenty nawet za kilka tysięcy złotych. W zależności od imprezy mogą być to ciuchy, buty, kosmetyki, zabiegi medycyny estetycznej, spa, słodycze, alkohol, gry wideo, telefony komórkowe, darmowe karnety do kina, książki, wypożyczenie luksusowego auta na uzgodniony okres, darmowe pobyty w luksusowych hotelach czy zagraniczne wyjazdy. Słyszałem o pewnej bardzo znanej celebrytce, która za przyjście na imprezę zażądała dwutygodniowego pobytu w Istambule dla siebie i całej rodziny

– pisze dziennikarz.

Patoleta pisze też, że niektóre celebrytki dostają pieniądze za pojawienie się na imprezach. Podaje konkretne kwoty – od 4 do 8 tysięcy złotych Szczegółów szukajcie na blogu Roberta Patolety.

Dziennikarz kończy swój wpis następującą konkluzją:

Wielkie sumy z imprez to taki sam mit, jak gigantyczne zarobki pochodzące z bloga. Zapewniam, że Jessica Mercedes będzie musiała się jeszcze nieźle natrudzić, aby zarobić na wymarzonego mercedesa.

Robert Patoleta zdradza, ile zarabiają celebrytki

Robert Patoleta zdradza, ile zarabiają celebrytkiRobert Patoleta zdradza, ile zarabiają celebrytkiRobert Patoleta zdradza, ile zarabiają celebrytkiRobert Patoleta zdradza, ile zarabiają celebrytki