Magazyn Star przynosi rewelacje dotyczące porodu Jamie Lynn Spears. Osoba bliska rodzinie opowiada o komplikacjach: Tętno dziecka słabło za każdym razem, gdy Lynn próbowała przeć. Kiedy zrobili USG, okazało się, że pępowina jest bardzo krótka.

Podobno lekarze namawiali Lynn do cesarskiego cięcia. Ona jednak uparła się na poród naturalny. Jak mówi przyjaciel rodziny, przy siostrze była Britney. Jak mogła, pomagała Lynn – przez kilka godzin masowała jej plecy, ale w końcu nie wytrzymała napięcia.

Wkurzyła się. Powiedziała siostrze, żeby zdecydowała się na tę cholerną cesarkę. Potem wybiegła cała we łzach, bo nie mogła znieść tego, co się tam działo – relacjonuje informator.

Słabo pomogła też matka sióstr Spears. Podobno Lynn wyrzuciła ją w końcu z sali.