Gwiazdy jak mało kto próbują zatrzymać czas. W tym celu poddają się licznym zabiegom, nieraz inwazyjnym, wstrzykują w twarz botoks czy inne wypełniacze lub fundują sobie lifting.

Jest jednak kilka aktorek, które nie są zainteresowane odwiedzaniem chirurga plastycznego, by ten powstrzymał ich skórę przed działaniem grawitacji. Do tego grona należą choćby Salma Hayek (48 l.) czy Jennifer Aniston (45 l.). Każda z nich ma jednak swoje nieinwazyjne sposoby na to, by zatrzymać młodość na dłużej. Dzisiaj poznacie sekret gładkiej cery Salmy.

Używam składniku o nazwie Tepezohuite, który znajduje się w meksykańskiej maści dla ofiar poparzeń. Świetnie regeneruje skórę. Niestety nie sprzedają go w Stanach Zjednoczonych. Kiedy zabrałam ten specyfik do amerykańskiego laboratorium, pracownicy byli zdziwieni, że nikt tego nie używa w USA. Dlatego nie potrzebuję botoksu czy innych wypełniaczy. Mam 48 lat, niedługo skończę 49 i używam tylko swoich kremów – mówi aktorka.

A my marzymy o tym, żeby w wieku Salmy mieć tak gładka buzię jak ona.

Salma Hayek ma zamiennik dla botoksu

Salma Hayek ma zamiennik dla botoksu

Salma Hayek ma zamiennik dla botoksu