Wygląda na to, że Sara Boruc na dobre zadomowiła się w polskim show-biznesie. Odkąd zaczęła swoją przygodę z prowadzeniem programu Shopping Queen, udzieliła już kilku wywiadów, w którym padło kilka kontrowersyjnych zdań. Pamiętacie, jak żona Artura Boruca przekonywała, że 900zł na zakupy to bardzo mało? Zdarzyło jej się też krytykować Kasię Tusk i wychwalać Jessicę Mercedes. Teraz przyszedł czas na kolejne wyznania.

Wygląda na to, że Boruc ma świadomość sporego grona hejterów. W najnowszej rozmowie z Fleszem powiedziała, że nie przejmuje się tym, co myślą o niej inni, bo ma pieniądze i nie zamierza za to przepraszać:

Kiedy wkładam ciuchy drogich marek, to piszą, że chwalę się bogactwem. Ale gdybym nosiła rzeczy z lumpeksu, to napisaliby, że jestem skąpa. Nie interesuje mnie, co ludzie o mnie powiedzą czy pomyślą. Mamy pieniądze i nie będę za to przepraszać. Nie chcę się przechwalać bogactwem czy sprawiać przykrości tym, których nie stać na to, co mnie. Ale jest coraz więcej kobiet, które wolą odmówić sobie pięciu torebek z Zary, żeby kupić jedną Chanel. I mają z tego wielką przyjemność.

I pomyśleć, że Weronika Książkiewicz powiedziała swego czasu, że torebka Chanel jest dla niej „niesamowicie droga”…

Weronika Książkiewicz o torebce Chanel TUTAJ.

&nbsp
Sara Boruc nie może nosić rzeczy z lumpeksu!

Sara Boruc nie może nosić rzeczy z lumpeksu!