Sara May nie kończy
"Często ludzie piszący do mnie listy zarzucają mi, że np. krytykuję Dodę za to, że wywala cycki, a sama też to robię.\"
Sara May nie może zrozumieć, czemu ludzie biorą stronę Dody, a nie jej. Ostatnio namiętnie na swoim blogu zamieszcza zdjęcia z sesji Rabczewskiej do takich pism jak CKM czy Playboy i porównuje je ze swoimi fotkami.
Często ludzie piszący do mnie listy zarzucają mi, że np. krytykuję Dodę za to że wywala cycki a sama też to robię. I tu ręce opadają, bo jak dyskutować z ludźmi dla których nagość zakryta, lub wyeksponowany biust w staniku jest tym samym czym wulgarne pozy, rozbieranie się do rosołu przed kamerą, pokazywanie gołej dupy i trzymanie rąk na cipce. To zakrawa o chorobę umysłową jeśli nie widzi się znaczącej różnicy – napisała w swoim ostatnim wpisie.
Ten fragment z chorobą umysłową coś nam przypomina… To Doda przypisywała ją ostatnio Sarze May, nie chcąc komentować jej wypowiedzi.
Jednak z tematu Dody Szczołek przechodzi do głębszych rozważań. Uważa, że wszystko może być winą naszego narodu.
Czy mądrzy internauci po prostu nie mają ochoty zabierać głosu w dyskusjach, czy może to internet uwidacznia debilny obraz Polaka? Może faktycznie większość ludzi ma problemy z analizowaniem zjawisk, tylko umiejętnie się kryją w realu, bojąc się konfrontacji.
A czy to nie Sara May wyraża opinie na temat innych osób w internecie?
źródło: saramay.pl