Scarlett Johansson wspomina traumę rozwodu. Tak, było ciężko:

Na początku byłam totalnie załamana. Po jakimś tygodniu zebrałam się do kupy i zaczęłam ćwiczyć. Ćwiczyłam przez cały czas. Na całe szczęście miałam przy sobie kilka bliskich przyjaciółek, które wspierają mnie od 15 lat, mogłam się im zwierzyć i porozmawiać z nimi. Pomógł mi też brat, z którym mam bardzo dobry układ i babcia Dorothy. Właśnie skończyła 89 lat – jest niesamowicie słodką, kochaną i mądrą kobietą – wyznała Johansson.

Niewątpliwie w postawieniu kroku pomogła aktorce pewna cecha charakteru, która sprawia, że Scarlett nie może zbyt długo tkwić w jednym punkcie:

Jestem niesamowicie niecierpliwa – to dotyczy zarówno pracy, jak i rodziny oraz mężczyzn. Chcę, żeby coś się działo. Nienawidzę stagnacji!

\"Scarlett

\"Scarlett