Sienna Miller, która gościła w programie Jay’a Leno, opowiedziała o mrożącym krew w żyłach zdarzeniu, które miało miejsce, gdy aktorka była dzieckiem.

Została wtedy kopnięta w twarz przez konia.

Ślad po tym wydarzeniu do dziś można zobaczyć na policzku Sienny. Oczywiście, gdy nie ma na sobie tony pudru.

– Makijażyści myślą, że to ślad po szmince – mówi Miller. – Zawsze starają się go zetrzeć.

Ciekawe czy takie traumatyczne wypadki nie zastawiają też śladów gdzie indziej.

Tu mam ślad…

Dokładnie w tym miejscu!