Zosia Ślotała prawdopodobnie nie przypuszczała, że zdjęcie, które umieściła na swoim Instagramie, sprowokuje wielką awanturę.

Zobacz: Zosia Ślotała bez makijażu (Instagram)

Obrazek, o którym mowa przedstawia roczną córeczkę stylistki u fryzjera. Co takiego kontrowersyjnego widzą na fotce internautki?

Chodzi o sandałki Rani, które według kilku internautek są za duże. Dziewczyny twierdzą, że Ślotała przebiera dziecko, fotografuje i próbuje na nim zarabiać.

Buciki na 100 % za duże, ale co tam przecież dziecko musi być modne do zdjęć…

ja nawet nie mam dzieci! A jak patrzę na tego bobasa wystrojonego w tiule, koronki i za duże buty to az mi się cos robi 😡 dziecko powinno być dzieckiem a nie modelką od urodzenia! Jak można założyć dziecku buciki za duże o 4 rozmiary tylko po to żeby sie ładnie prezentowało? Głupota, matka myśli tylko o sobie… – ciągnie dalej ta sama internautka.

Jeśli prześledzicie komentarze pod fotką dowiecie się również, że pewna internautka śledzi Zosią jedynie z sympatii do… jej męża.

Zobacz: ZOSIA ŚLOTAŁA WYROSŁA Z WYDAWANIA DUŻYCH PIENIĘDZY NA UBRANIA?

Jakaś masakra?