Sceny seksu to utrapienie wielu aktorów. A udawanie gwałtu może być jeszcze trudniejsze. Sophie Turner z Gry o tron nie miała jednak z tym żadnego problemu.

– Szczerze mówiąc świetnie się przy wtedy bawiłam, co nie brzmi najlepiej – cytuje wypowiedź serialowej Sansy portal Onet.pl. – Ale wiecie, ta cała dramaturgia, akcja, krzyk!

Okazuje się, że dużo trudniejsze były… partie wokalne.

– Bardziej się martwiłam o scenę śpiewu. Widzicie, ja nie umiem śpiewać. Nawet rodzice mi powiedzieli, żebym tego nie robiła na ekranie. A tu nagle członkowie ekipy powiedzieli mi, że jest scena, w której mam śpiewać. Musieli mi dać ziołowe środki na uspokojenie, bo inaczej nic bym z siebie nie wydusiła!

A teoretycznie powinno być zupełnie na odwrót. Kto by pomyślał?

 

&nbsp
Sophie Turner: Świetnie się bawiłam podczas sceny gwałtu