W Chinach, 15-letnia Xiao Fei zatrudniła się w biurze Sunny Garden, zajmującym się nieruchomościami. Udało jej się to dlatego, że pożyczyła dowód od swojej koleżanki. Chciała pracować, aby opłacić leczenie swojego taty.

Fryzjerka uratowała jej życie! Zauważyła coś niepokojącego…

Kiedy się spóźniła do pracy, szef kazał zrobić jej za karę 100 przysiadów. Dziewczynka dostała porażenia, zaczęła wymiotować i po 10. dniach zmarła z powodu niewydolności oddechowej. Okazało się, że cierpiała na rzadką chorobę mającą wpływ na układ nerwowy i powodującą ból oraz drętwienie mięśni.

Prawnik Barrister Ben Norman mówi, że sprawa jest szokująca i takie kary nie powinny być tolerowane.

UMĘCZONE konie wożą turystów na Morskie Oko

Firma nie przyznaje racji, że to była przyczyna jej śmierci. Dyrektor Sunny Garden powiedział, że sama zgłosiła się na ochotnika do robienia przysiadów. Pracownicy podzieleni są na zespoły i to ich liderzy ustalają zasady. Nie wiedzieli również, że dziewczynka jest nieletnia.

Spóźnienie do pracy przypłaciła ŚMIERCIĄ!
źródło: dailymail.co.uk