Super Express prowadzi dziennikarskie śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci Magdaleny Ż.. Polka zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach – pierwotnie podawano, że popełniła samobójstwo, miała wyskoczyć ze szpitalnego okna. Sprawa jednak jest zagmatwana, trwa dochodzenie.

Zobacz: Szokujące wspomnienia Polek, które podróżowały do Egiptu

Media non stop informują o kolejnych informacjach, do jakich udało się dotrzeć na drodze dziennikarskiego śledztwa. SE pokazał po południu wstrząsający film nakręcony w szpitalu, do którego trafiła Polka.

Dziennikarze rozmawiali też z lekarzem, który przyjął dziewczynę na oddział. Szef szpitala w Port Ghalib mówi, że Magdalena Ż. była w fatalnym stanie psychicznym. Za pierwszym razem, gdy przywieziono ją do placówki, nie chciała wyjść z samochodu i wróciła do hotelu. Po dwóch dniach, 30 kwietnia, umieszczono ją na oddziale.

Personel szpitala nie miał z kobietą „normalnego” kontaktu. Pacjentka miała się wyrywać i być agresywna. Szef szpitala wyjaśnia, że nie kobieta nie powinna była trafić do jego placówki, ponieważ w szpitalu nie ma opieki psychiatrycznej.

Czytaj: Rodzice Magdaleny Żuk udzielili dramatycznego wywiadu:Te ch*** ją zniszczyli!

Magdalena Ż. była przywiązywana do łóżka ręcznikami. Według relacji szefa szpitala, kiedy dziewczynę uwolniono, by skorzystała z toalety, skopała pielęgniarkę.

– Gdy była u niej pielęgniarka, dziewczyna nie była przywiązana, bo chciała iść do toalety. Nagle skopała towarzyszącą jej pielęgniarkę. I niestety, wyskoczyła przez okno – czytamy w Super Expressie.

Po wypadku Magdalena Ż. trafiła na intensywną terapię.

– Z relacji pielęgniarki wynika, że jej wyskok wyglądał, jak próba ucieczki. Prawdopodobnie nie wiedziała, że znajduje się tak wysoko. Ale to tylko moja teoria – portal cytuje szefa szpitala.

Na nagraniu, do którego dotarli dziennikarze Super Expressu, a które możecie obejrzeć tutaj, widać szarpiącą się kobietę. Po tym incydencie Magdalenę Ż. umieszczono w pokoju i przywiązano do łóżka.

Super Express dotarł do wstrząsających nagrań z Magdaleną Ż. ze szpitala