Agnieszka Szulim najwyraźniej chce podtrzymać wizerunek kobiety, którą obchodzi niewiele poza własną osobą i która ewidentnie kicha na coś takiego, jak sympatia widzów.

Skandal z marihuaną wystarczająco nadszarpnął jej wizerunek, ale wczorajszy występ u Kuby Wojewódzkiego nie pomógł w jego poprawieniu.

Szulim przez niemal całą rozmowę siedziała odwrócona plecami do Weroniki Rosati, ewidentnie ją ignorując.

Później można się było dowiedzieć, skąd to jej zachowanie. Ona po prostu nie potrafi być „słodkopierdząca jak Kasia Cichopek”. To jej porównanie, nie nasze.

– Nie umiem uprawiać słodkopierdzącego PR – wyznała. – Nie umiem być słodko-pierdząca na siłę. Jak przyszłam do telewizji to miałam taką dziewczynę, która chodziła ze mną na wszystkie sesje. Mówiła mi, jak mam się uśmiechać. Że zbyt seksownie, bardziej przyjaźnie, tu ci widać sutek, tu tatuaż trzeba zakryć.

Jest gorzej – PR Agnieszki „pierdzi na ostro”.

Zobacz więcej: Agnieszka Szulim w magazynie Joy – zobacz kulisys sesji

&nbsp
Szulim: Nie umiem uprawiać słodkopierdzącego PR

Szulim: Nie umiem uprawiać słodkopierdzącego PR

Szulim: Nie umiem uprawiać słodkopierdzącego PR
foto: TVN / Fremantlemedia / Wojciech Kurczewski

Szulim: Nie umiem uprawiać słodkopierdzącego PR
foto: TVN / Fremantlemedia / Wojciech Kurczewski