Karol Strasburger to już ikona kiepsko opowiedzianego żartu.

W przypadku jego żony Ireny można jednak powiedzieć, że to już sylwetka, z której żartować nie ma jak, bo jest po prostu nienaganna.

Małżonka prezentera najwyraźniej zdaje sobie z tego sprawę, bo nie chowa swoich kształtów pod obszernymi sukienkami, a podkreśla wszystkie walory.

I chociaż to już nie sylwetka 20-latki, wciąż jest godna pozazdroszczenia:

\"Taka

\"Taka

Poniżej inne stylizacje żony Karola Strasburgera:

\"Taka

\"Taka

\"Taka